Książka dedykowana poetom. Książka, której motto to fragment wiersza Wisławy Szymborskiej. Książka, w której nie ma tradycyjnie rozumianej "fabuły", a tekst zbudowany jest z impresji, poetyckich fragmentów i metaforycznych okruchów. Słowo splata się z obrazem i mocą rozzuchwalonej wyobraźni, podsuwając tropy i możliwe znaczenia.
Dla dzieci? Także! Lecz przede wszystkim, to jedna z niewielu pozycji, których sensów można tropić przez całe życie. Być może: szukając odpowiedzi na pytanie "po co ludziom poezja". I słowa, i obrazu.
Wisława Szymborska
Wielkie to szczęście
Wielkie to szczęście
nie wiedzieć dokładnie
na jakim świecie się żyje.
Trzeba by było
istnieć bardzo długo,
stanowczo dłużej
niż istnieje on.
Choćby dla porównania
poznać inne świat""y.
Unieść się ponad ciało
które niczego tak dobrze nie umie,
jak ograniczać
i stwarzać trudności.
(...)
W lakonicznych zapowiedziach "Dźwięki kolorów"Jimmy Liao to opowieść o niewidomej dziewczynie i mocy wyzwalającej wyobraźni. Bohaterka wędruje przez kolejne stacje metra, ciągle gubiąc się i odnajdując nowe wyimaginowane drogi do fantastycznych krain.
Zagrożenia i ograniczenia niewidzenia stają się punktem wyjścia do nie-oczywistego odczuwania światów kryjących się albo za dziwnie brzmiącymi nazwami przystanków, albo tuż za progiem wyjścia z metra.
Tamtego roku, kiedy anioł przy wejściu do metra pożegnał się ze mną,
traciłam wzrok, stopniowo, powoli.
W jesienny poranek mych piętnastych urodzin, gdy za oknem siąpiła mżawka,
nakarmiłam kota i o szóstej pięć weszłam do metra.
Nabieram wprawy - zaczynałam i kończyłam podróż na nieznanych stacjach.
Jeśli wszystkie linie świata łączą się ze sobą, czy mogą mnie zawieźć wszędzie gdzie zamarzę?
Podróż, która odbywa się przez całą książkę można odczytać jako wędrówkę odbywającą się przez fantastyczne krainy. Subtelnie surrealistyczną. Tę, której niemym świadkiem jest co rusz pojawiający się królik przywołujący motyw podróży Alicji.
Wędrówkę, którą odbyć można dzięki wyzwoleniu się (paradoksalnie!) z ograniczeń ciała. Jestem inna, mówi bohaterka książki Jimmiego Liao. Nie biegnę, nie widzę oczywistości, sięgam głębiej. Słuch, dotyk, wyobraźnia zabierają ją w krainę, którą zaludniają bajkowe postaci, w której spełnia swe marzenia.
To tylko jedno z możliwych odczytań tej książki.
Jest ich co najmniej kilka. Co innego wyczyta z niej 5-latka, z przejęciem szukająca baśniowych stworów i sypiąca z rękawa przykładami tego "co nie widać, a istnieje". Ona Widzi.
Co innego wyczyta z "Dźwięków kolorów" piętnastolatka, która schodzi w głąb. Przekracza tę znaczącą granicę, wkraczając w dorosłość i dojrzałość, być może tęskniąc jeszcze za fantastycznymi krainami dzieciństwa, ale już walcząc i buntując się. Trochę na oślep. Być może zastanawia się już, czy ktoś będzie czekał na ostatniej stacji...
Jest w tej książce dużo o podróży. Dorosły jest na innym jej etapie i przez pryzmat swojego moment życiowego odczyta motyw zmierzania do końca. Czy to końcowa stacja? A może pierwsza?
Tak naprawdę nie chcę nigdzie iść - mogę powtarzać za bohaterką. Nie da się przewidzieć kolei losu. Śpiewajmy i tańczmy! W zaułkach metra czai się to anioł, to trzepoczący skrzydłami motyl, dobrze znany z metafor kruchego, pełnego uroku życia. Jestem w bezkresnym tunelu metra. Wszyscy w nim się spotykamy. W pędzie i zgiełku pejzażu wielkiego miasta, niektórzy potrafią jeszcze szukać tego najsłodszego czerwonego jabłka i złotego liścia co opadł na ziemię
Nie będę zdradzać zakończenia. Bo nie da się opowiedzieć uroku pięknych, akwarelowych ilustracji, subtelnie surrealistycznych rysunków, a także tych pieczołowicie opowiadających wieloznaczną historię. W książce Jimmiego Liao słowa i obraz toczą momentami przewrotną grę. Poza tym - nie znam zakończenia Waszej podróży...
Przetłumaczone wszystkie są odcienie
Na zapach i szelest
I nieskończenie pięknie brzmią
Jako dźwięki
Po cóż książka mi jest?
Wiatr w drzewach liście kartkuje
I wiem jakie słowa wyczytuje
(...) R.M.Rilke "Ślepa"
"Dźwięki kolorów" otwiera i zamyka obraz pędzącego pociągu. Zasiadają w nim różne postaci i stwory. Wskazówki do rozwiązania ich zagadek można szukać także w innej, świeżo wydanej w Polsce książce "Księżyc zapomniał" dedykowanej odważnie dorastającej dzieciom.
W tym pociągu możemy zobaczyć i siebie. Na różnych etapach życia. Dokąd on pędzi? Na jakiej stacji wysiądziemy i gdzie będzie ta końcowa? Co tam zobaczymy?
Być może odpowiedź zaklęta jest w poezji i w poetyckiej, wieloznacznej książce Jimmiego Liao. Można w niej doszukać się próby uchwycenia esencji życia zaklinanej w słowo i obraz. Czy to dla dzieci? Podczas dzisiejszego obiadu dowiedziałam się, że "W byciu dzieckiem jest to fajne, że dużo czasu jest do zestarzania i umarcia" (pięciolatka). Może więc warto Dla dobra badań,//jasności obrazu//i ostatecznych wniosków//wzbić się ponad czas,//w którym to wszystko pędzi i wiruje.(W. Szymborska, Wielkie to szczęście). I przyjrzeć się obrazom. Z perspektywy dźwięków.
Podobno Szymborską jesień się zaczyna... "Dźwiękami kolorów" także.
"Dźwięki kolorów" Jimmy Liao, tłum. Katarzyna Sarek. Wydawnictwo Officyna, 2012.
6 komentarzy:
Piękne piękne ilustracje, nie spodziewałam się, aż takiego mistrzostwa! Przyprawiły mnie o drżenie serca:)
Nie jeden wieczór spędzisz z tą książką :) Jest niesamowita jeśli chodzi o potencjał ukryty pomiędzy tekstem a obrazem.
Nie tylko książeczka jest zjawiskowa, ale i sposób w jaki ją przedstawiłaś. Coś pięknego.
:) Dziękuję
Pięknie zachęciłaś, nabrałam na nią ochoty.
Książka świetnie ilustruje odczucia poznawalne w sposób inny, niż znamy. Poza tym pomysł na te wszystkie obrazy, dopracowany w szczególe. Podziwiam takich twórców:0
Prześlij komentarz