Wojny i dzieci. Abstrakcja. I atrakcja.
Wojna w świecie dziecięcej kultury funkcjonuje w kategorii:
zabawa, gra. Dostarczycielka emocji.
Przestrzeń jasnych podziałów: dobrzy – źli. Dzieci bawią się w wojny. Z różnych powodów.
Niektórzy dojrzeją do tego, aby spojrzeć na wojnę z różnych stron. Niektórzy pozostaną
już na zawsze w hurraojczyźniej estetyce „szkolnych akademii”, gdzie rzadko
jest miejsce na dwie czy trzy racje.
Niektórzy nazywają „Wroga” Davide Cali i Serge'A Bloch „bajką o wojnie” czy „bajką
antywojenną”. Inni dostrzegają (Aleksy w "Ksiażkach na czacie"), że z tymi rysunkami jest coś nie tak – ani dla dzieci, ani bajkowe. Bo to książka, która nie chce mamić i wygładzać.
Stara się pokazać mechanizmy wojny, konfliktów. Nie tylko tych prowadzonych w okopach. Niekoniecznie
tylko "dzieciom".
„Wróg” to przypowieść z
punktu widzenia „pionka”. A mając w pamięci spotkanie z „Wojną liczb” (wydawnictwo Tako) – to opowieść krążącą wokół istotnego pytania:
dlaczego „jedynki” zdejmują kapelusz z głowy przed „królami minus”? Dlaczego chcą wierzyć w prawdy "instrukcji"? I tkwią w miejscu, które im ktoś wskazał?
Nie jest to książka dla maluchów, jak zapewniają niektórzy.
Nie jest to ani bajka, ani „produkt dydaktyczny” (brrrr...). Raczej – mocna metaforyczna opowieść o
manipulacji. O tym, jak łatwo dajemy się ustawić za zasiekami.
„Wroga”, paradoksalnie, tworzy zgrany
tandem: David Cali i Serge Bloch. A więc - współpraca dwóch twórców, dwóch głosów, To
książka, w której nie da rozdzielić obrazu od słów. A jeśli będziemy próbować,
to nie obędzie to bez szkód dla obydwu stron. To opowieść, gdzie istotna jest już
wyklejka i różnice między nimi. To opowieść, gdzie prowokującym otwarciem i możliwą
puentą jest sama okładka.
„Wróg” rygorystycznie trzyma się monochromatycznej tonacji. Chwytliwie
wykorzystuje biel i czerń (ta łatwe podziały w biało-czarnym świecie!), oliwkowe cienie i czerwień. Czerwień bijącą
w oczy. (nawet niebo krwawi, jeśli przyjrzymy się gwiazdom; i co na to Kant?!).
We „Wrogu” wojna
i świat pozbawiony kolorów ładnie uzupełnia się z świetnym „Zaklęciem na >w<”
(wydawnictwo Literatura).
„Wróg” to dla mnie pozycja obowiązkowa na listę „dobrych
intencji” w walce o kształt lektur szkolnych. Niewygodna. Prowokująca do
myślenia. Niejednoznaczna. Dobry prezent dla tych, którzy postawili się po
drugiej stronie barykady. Albo dla tych, którzy je budują. To książka, która powinna znaleźć się w „nowym
rozdaniu” lektur szkolnych. Tym bardziej, ze uświadamia kłopot, jaki polska szkoła
ma z tym wszystkim co współcześnie uznaje się za ”książkę”. Nie dosyć, że
adresat mocno nieoczywisty, to jeszcze rola dorosłego „pośrednika” diametralnie
inna od tej, którą uzurpuje sobie spora cześć nauczycieli.
„Wróg” zachęca do myślenia nad tym, „kto” i „czy” wygrywa.
Prowokuje do refleksji. Manipuluje fizycznością książki, zmuszając do
poszukiwań i zadania sobie istotnych pytań.Także o zewnętrznych prawodawców, gwarantujących "słuszność prawd". Czy człowiek jest w stanie sam w sobie znaleźć prawdę? To pytanie dotyczy nie tylko "Wroga" i Kanta, ale i problemu miejsca jakie należy przyznać książce obrazowej (obrazkowej) w świecie dziecka, szkole i zagadnieniu "dorosłego pośrednika" w procesie "uczenia się" (nie - nauczania).
"Wróg" tekst: Davide Cali, ilustracje: Serge Bloch, tłumaczenie: Katarzyna Skalska. Wydawnictwo Zakamarki, 2014.
6 komentarzy:
Moi chłopcy wysłuchali opowieści Kasi Skalskiej z Zakamarków w radiowej dwójce i pytali, czy mogę im kupić. A "Wróg" czekał już w szafie na mikołajki (teoretycznie dla młodszego, bo z tej dziedziny dla starszego jest "Wroniec")
A ja sobie wroga do poduszki wchłonęłam zaraz po "Śniegach wojny". Myślę, że z 11latkiem mogłabym już go obejrzeć, pięknie się ten film z "Wrogiem" komponuje.
http://www.filmweb.pl/film/%C5%9Aniegi+wojny-2012-624773#
Jak gorzka i zarazem przejmująca nieskrywanym cynizmem jest strona tytułowa z czerwonym teatrem wojny i bezbronnym żołnierzem 'na celowniku'...
A ja mam wrażenie, że jednak zbyt automatycznie zakładamy, że "Wróg" jest dla młodszych.
Nie słuchałam audycji - zdradzisz o czym była opowieść Kasi?
"Na celowniku" - w punkt skojarzenie!
Kulisy teatru...
Napisałam, że teoretycznie dla młodszego, żeby była równowaga w ilości i tematyce:) Po wysłuchaniu Kasi tej książki domagał się starszy. A może spakuję wszystkie razem? I tak się podzielą, zamienią.
Podrzucimy potem pani od etyki.
Szukam nagrania z Kasią.
Niech podzielą się - zamienią - a potem skonfrontują spojrzenia :)
Poniższy komentarz "anonimowego" zasiał mi w głowie "teatralne" konotacje "Wroga"; dużo tam wszystkiego do analizowania.
Prześlij komentarz