27 marca 2019

Teatr!



"Brawa należą się całemu zespołowi, bez którego przedstawienie nie doszłoby do skutku" to zdanie podsumowuje najczęściej każdą premierę. Tak można też podejść do publikacji wydawnictwa "Tako" - zadaniariusz "Teatr" mobilizuje do pamiętania, że za każdy spektaklem stoi sztab ludzi, historia i cała maszyneria wprawiająca w ruch (nomen omen) SZTUKĘ.

"Cały świat to scena" zdają się mieć z tyłu głowy autorzy tej książki. I nie dają o tym zapomnieć w dygresjach, żarcikach, uwagach do swoich informacji. Może dlatego cały czas mam wątpliwość: kto jest adresatem tej książki i do kogo kierowany jest ten wielopłaszczyznowy przekaz?







"Teatr" to książka, jak wynika z motta,  "dedykowana wszystkim, którzy mają odwagą stanąć na scenie". Powstała we współpracy z kilkoma portugalskimi zespołami teatralnymi, ale i w oparciu o konsultacje i pewien podręcznik "wiedzy o teatrze". Co dzięki temu otrzymujemy?

Na siedemdziesięciu stronach mamy kilkadziesiąt - krótkich i dość lakonicznych haseł (niewybaczalne potraktowanie "katharsis"...). Mają one za zadanie  przybliżyć zakamarki nie tylko dzisiejszego teatru i zasad jego działania, ale i jego historię.
Kolejne hasła przywołują dokonania twórców, którzy zaznaczyli swoją rolę w ewoluowaniu misji i formy teatru (duży plus za Brooka, Brechta, Piscatora...), wyjaśniają podstawowe pojęcia, ale i rozpracowują skojarzenia, tłumaczą przesądy, przytaczają ciekawostki, czasem rozśmieszają, niekiedy - prowokują do poszukiwania i sprawdzania dlaczego dany termin czy osoba znalazła się w "Teatrze". Odsyłają do konkretów: filmów, zasobów internetu, książek i tekstów kultury. Pomiędzy tymi hasłami odnaleźć można i mini-poradniki DIY: jak zrobić maskę, elementy scenografii, rekwizyty czy "instrumenty" (kij deszczowy...), które zapewnić mogą oprawę muzyczną domowym spektaklom.

Obok haseł poświęconym absurdowi, katharsis, Beckettowi, znajdzie się i "archetyp", i pojęcie"penetra",   i "sztankiet",  i "reflektor", objaśniający sposoby oświetlenia. Jest mowa o "podtekstach", "tyłku" i toku "produkcji". Między tym natłokiem i historii, i skojarzeń, przytaczane są ciekawostki czy lekkie anegdotki. A między kolejnymi stronami znajdziemy instrukcję jak wykonać czaszkę błazna dworskiego do monologu Hamleta. Albo maskę, gdybyśmy potrzebowali "innej twarzy".  Co rusz natknąć się można na fragmenty inspirujące do "grania"i wykorzystania jako ćwiczenia aktorskie (kółka teatralne?) albo narzędzie prowokowania otoczenia (teatr nasz codzienny...)

OPOWIEDZ COŚ Jak dziś poszło w szkole? Narrację o tym postaraj się uczynić wciągającą. Pamiętaj o budowaniu napięcia i o chwili na oddech. Zaciekaw słuchacza, nawet kosztem odejścia od prawdy. Jeśli dostałeś złą ocenę, nazmyślaj na całego.






Ale obok  "zadań"uniwersalnych i  kierowanych wybitnie do młodszego odbiorcy tej książki znajdzie się dużo wątków kierowanych raczej  do odbiorców dorosłych albo takich, które bazują na znajomości kultury portugalskiej, czasem i języka. Przeszkadza momentami zbyt mała ilość "spolszczenia" realiów i przywołanych przykładów.
To opowieść o uniwersum teatru, ale jednak prowadzona z portugalskiej perspektywy autorów. Dodatkowo: wyraźna jest (czy wynika to z odmienności gramatyki?) "zmaskulinizowana" perspektywa - w teatrze nie ma "dramaturżki" czy "inspicjentki", a "dyrektorem" czy "reżyserem" może być mężczyzna (symboliczne ikonki), dla kobiet jest miejsce w "administracji". Co za ulga, że choć widownia "jest kobietą" (wiadomo, kto odpowiada za organizowanie potrzeb kulturalnych...).



Wyraźna wielokierunkowość narracji budzi mój sprzeciw, by traktować "Teatr" jako książkę "dla dzieci". Może raczej to taki domowy czy uniwersalny zadaniariusz, by jednak ćwiczyć myślenie Szekspira i ze świadomością podejść do tego, że "Cały świat to scena, a ludzie na nim to tylko aktorzy"?

Ciężko mi czasem nadążyć za rytmem i wielowątkowością "Teatru", a także bogactwem mnożących się dygresji. Książka Ricardo Henriquesa (tekst)  i André Letrii (ilustracje) to raczej zbiór rozgałęziających się inspiracji, poszukiwań, sprawdzania, dowiadywania się i testowania. A w pierwszym rzędzie - to inspiracja  do pójścia do teatru. Nie ważne na jakie miejsca. Ważne, by robić to świadomie. Czyli - krytycznie, z zasobami pozwalającymi ocenić "jak to działa". Pierwszy krok - to zbierać zasoby. A jak Wasze doświadczenia teatralne? "Grają" Wam wszystkie zmysły?




PS. Informacje o pracach Spencera Tunicka znalazłam pod hasłem "ODSŁONA" i zadaniem "ODSŁOŃ SIĘ" - poszukaj tych zdjęć w sieci. Niezbadane (i imponujące!) są ścieżki skojarzeń... 


Teatr, tekst: Ricardo Henriques,  ilustracje: André Letria , przekład: Jakub Jankowski. Wydawnictwo Tako, 2018.



Brak komentarzy: