Kiedy nie wiem co narysować...Czekam na pomysły.
A moje myśli krążą gdzieś wysoko.
Czy pomysły spadają na nas z nieba?
Iwona Chmielewska wierzy, że każde miejsce może być inspirujące. Ja wierzę, że kontakt z jej książkami inspiruje tych, od których zależy los pomysłów naszych dzieci: nauczycieli.
Seria "Kształty" wydana w Korei służy tamtejszym pedagogom i rzecz jasna - dzieciom. Książkom, w których wybrany kształt staje się punktem wyjścia do budowania metaforycznej opowieści, towarzyszy specjalny zeszyt. Pomoc dla nauczycieli, rodziców, dla wszystkich, którzy wierzą, że dziecko w książką działa, odkrywa, tworzy...
Sugestie, o czym można z dzieckiem rozmawiać, jakie aktywności zaproponować, przytoczone cytaty "sławnych ludzi" - wszystko dla dzieci. W trosce o dziecięcą kreatywność, wyobraźnię, pomysły... Bo nie wiadomo, skąd się one biorą.
Pani w szkole twierdzi,
że można je znaleźć wszędzie
trzeba się tylko bardzo postarać...
Marzę o tym, żeby wszyscy, których zarażam moją miłością do książek autorki "Pamiętnika Blumki", zwłaszcza nauczyciele mogli sięgnąć po takie książki. Aby moje dzieci miały szansę zetknąć się z nimi w szkole. Bo przedszkole próbuje już dbać o to tajemnicze miejsce, gdzie rodzi się wyobraźnia, gdzie powstają pomysły. Razem z nimi czekamy z niecierpliwością na styczniową premierę Wytwórni - "Kłopot" Iwony Chmielewskiej.
To, co robi ona w swojej działalności twórczej, myśleniu o dziecku, udowadnia, że książka - "artystyczna" książka dla najmłodszych może poruszać każdy temat. Jej picturebooki obezwładniają prostotą środków i mocą przekazu. Parafrazując jej słowa, powtórzę: książka dla dziecka może być arcydziełem. W dodatku ważnym społecznie - bo to, co odkrywa dziecko dzięki takim książką procentuje. Także dla przyszłości naszego społeczeństwa.
Bo na pomysły, kiedy je się w końcu złapie,
Trzeba uważać, żeby nie uciekły.
6 komentarzy:
Życzyłabym sobie, aby panie z przedszkola moich dzieci kiedyś natrafiły na taką książkę:)
Już niedługo :) W styczniu - premiera "Kłopotu" Iwony Chmielewskiej. Wydawnictwo "Wytwórnia".
Po spotkaniu przypomniał mi się wiersz Tomasa Transtroemera. Mowa w nim o otwierających się w nieskończoność przestrzeniach. Iwona Chmielewska wspomniała o takim porównaniu w kontekście czytania książki obrazowej. Wiersz jest piękny - poza tym:)
Łuki romańskie
We wnętrzu ogromnego kościoła romańskiego cisnęli się turyści.
Rozpościerało się sklepienie za sklepieniem bez prześwitu.
Drgało kilka płomyków świec.
Objął mnie anioł bez twarzy i zaszeptał na całe ciało:
"Nie wstydź się tego, że jesteś człowiekiem, bądź dumny!
W twoim wnętrzu otwiera się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Nigdy nie będziesz gotowy i tak jest słusznie".
byłem ślepy od łez
i wyprowadzono mnie na buzującą od słońca piazzę
wraz z Mr i Mrs Jones, Panem Tanaką i Signorą Sabatini
a we wnętrzu ich wszystkich otwierało się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Tomas Transtroemer
Ash :) Dziękuję, że pofatygowałaś się do Łodzi na spotkanie. I za wiersz.
A chyba obydwie wierzymy, że dla tych "otwierających się przestrzeni" w książkach I.Ch. warto - "bardzo warto"...
Iwona Chmielewska opanowała w niespotykany sposób sztukę "chwytania metafor", prowadzenia subtelnej gry pomiędzy obrazem i słowem. Poezja zamknięta w jej dłoniach :)
Witam serdecznie
Wszelkimi kanałami poszukuję kontaktu do pani Iwony Chmielewskiej w związku z planowanym przeze mnie projektem wydawniczym. Czy może mi Pani pomóc? Jeżeli tak, proszę o informację na ewasuszek@yahoo.com
Pozdrawiam
Ewa Suszek
Dam znać na priv :)
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz