17 października 2012

Pomelo




 Zaświeciło słońce, jakoś optymistycznie się zrobiło.
Uśmiech na twarzy sponsoruje także Pan na literkę "P" :)




 



Pomelo jest fantastosłoniczny! Lakoniczny, zabawny, po dziecięcemu absurdalny. Uroczy, momentami zagadkowy, czasem melancholijny. I wcale się w nocy nie boi porów!


Na każdy z dwóch dotychczas wydanych tomików w urzekającym mnie formacie, z pięknym papierem, zaokrąglonymi rogami składa się kilka opowieści.  Króciutki tekst, czasem dopełniający ilustracje, czasem zderzający się z obrazem. Sekwencje pomysłów, licytacja przypadków i możliwości, pełne humoru i najczęściej zaskakujące zakończenie. Frajda. Dla małych i trochę większych. I dla tych, co martwią się o to, że świat jakoś tak znika czy że trąba trochę za duża. Dla wszystkich, co jeszcze pielęgnują dziecko w sobie. 

Pomelo, którego historie mają początek "spod dmuchawca" to słoń w uroczym grejpfrutowym kolorze. Nie ma w sobie ani krzty goryczy, tylko mnóstwo pokrzepiającego zachwytu światem i sobą oraz rozbrajającej radości. Choć oczywiście także się smuci. Jego figura przypomina dziecko, dorosłego potrafi rozczulić i dotknąć czułych stron. Najmłodsi odnajdują w nim siebie i swoje "życiowe przypadki" (czy nikt nie bał się porów nocą?! ;)

Krótki historyjki, doskonałe dla mniej cierpliwych; obraz, który dopełnia i każe poszukiwać znaczeń to dobry punkt wyjścia do rozmów o miłości, naszej wyjątkowości, zmianie pór roku i świata, czego się boimy (nawet jeśli to obawa przed zostaniem dzbankiem do herbaty), z czym mamy problem i z czego się cieszymy. 

Z tego co widzę, Pomelo zachwyca bez względu na wiek. Urzeka maluchy i nieco straszych, którzy zaczynają z plątaniny liter i sylab składać wyrazy i zdania. Niby nic, a tak potrafi cieszyć! 

Pamiętajcie, Pomelo zawsze znajdzie dla Was dobre słowo, nawet takie, od którego zaczerwieni się truskawka ;)





"Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem", "Pomelo jest zakochany" tekst: Ramona Bădescu, ilustracje: Benjamin Chaud, tłumaczenie: Katarzyna Skalska. Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2012.

2 komentarze:

Rzeżucha pisze...

Też najbardziej lubię, że nie boi się porów nocą! :D

poza rozkładem pisze...

A ja odczuwam wspólnotę z Pomelo, który boi się, że trafi nie-do-tej-bajki ;)