Wszystkim dzieciom na świecie....
Czekałam na tę książkę długo. Dwa lata temu wydana w Korei. Dostrzeżona i nagrodzona. W tym roku chwali się nią (i także zbiera nagrody) niemieckie wydawnictwo. To książka kwalifikowana do kategorii "edukacyjna" , choć nie w oczywisty sposób. Czy pojawi się w Polsce? Podobno rodzimy odbiorca i dorosły pośrednik (nauczycielka, nauczyciel) są "nieadekwatni" (aluzja do gotowości na TAKĄ książkę?). Czujecie się docenieni... przez wydawców?
Kim Heekyoung, autorka tekstu - "scenariusza". Absolwentka historii sztuki i filozofii, współtwórczyni razem z Iwoną Chmielewską, nagrodzonej w Bolonii książki "Dom Duszy. MAUM". "Wo geht's lang" to jej druga książka. Tym razem z równie intrygującą polską ilustratorką: Krystyną Lipką-Sztarbałło.
Ona sama mówi o tej niezwykłej książce, że to "ekstremalne doświadczenie ilustratorskie". "Wo geht's lang" nie jest encyklopedią wiedzy o mapach i ich historii. Nie opowiada TYLKO o mapach, choć stają się one punktem wyjścia. "Wo geht's lang" oczarowała mnie sposobem podania tego, co intelektualne, ale i tego, co kryje się "pod podszewką" tej książki.
Krystyna Lipka-Sztarbałło opowiada o swoim zdziwieniu w pracy dla koreańskiego wydawnictwa Nonjang. Oto okazalo się , że jako ilustratorka mogę, a nawet muszę DECYDOWAĆ o metodzie zapodawania wiedzy i jej interpretacji.
Nie była pierwszą twórczynią koncepcji. Ale to jej wizja trafia do ręki dziecka.
Śledzimy historię postrzegania świata, przyglądamy się mapie zrobionej z patyków, muszelek i kamieni, mapie greckiego filozofa i dziełu Rzymian, z którego zostało 1200 marmurowych fragmentów. Czytamy o średniowiecznej mapie. I nieoczywistym dziele geografa muzułmańskiego. O postrzeganiu świata przez twórców koreańskiej mapy, gdzie malutka Europa schowana w lewym górnym rogu, za nią jeszcze mniejsza Afryka. Obok nich - wielka Azja, okrągła jak miodowe ciastko chińskie i wielka jak brzuch atletów Sumo. Kolejna strona to kolejna konfrontacja. Z najstarszą koreańską mapą Azji z poprzedniej strony sąsiaduje wizja Abrahama Orteliusa, niderlandzkiego autora pierwszego usystematyzowanego zbioru map świata.
Każdej informacji o konkretnej mapie towarzyszy lakoniczne i wieloznaczne podsumowanie. To krok "pod podszewkę" oczywistości, swego rodzaju zagadka, impuls do spojrzenia na mapę z innej - symbolicznej strony.
Wszystkie te zdania na kolejnych kartach łączy graficzny wyróżnik, przewijający się przez całą opowieść. A jeszcze inną wartość tworzy ta historia, którą opowiada obraz. Za każdym razem wyraźnie nawiązujący do estetyki epoki, w której powstała dana mapa. I za każdym razem - spójny z całością opowieści.
Obok map starożytnych i średniowiecznych pojawiają się mapy z XVI czy XIX wieku, początki stosowania ikon, współczesne schematy map przestrzeni publicznej (muzeum), linii metra, mapa kosmosu oparta na zdjęciach z satelity, mapa gwiazdozbioru, GPS i mapa DNA (genom).
Na każdej karcie - niczym "kropka nad i", znak zapytania i wielokropek razem wzięte: wieloznaczny passus dający do myślenia o naszym ludzkim postrzeganiu świata, poszukiwaniu w nim miejsca i próbach ogarnięcia nieskończoności, która otacza kruchą jednostkę.
Ta książka to dla mnie ogromny zbiór inspiracji - punktów wyjścia do poszukiwania, myślenia o świecie i o człowieku. Jego marzeniach, dążeniach, pasji, dumie, kruchości. O niewiedzy i o tajemnicach, które nie wiadomo czy zostaną odkryte.
Karta poświęcona informacjom o mapie DNA (genomie)
Choć wiem o tobie tak dużo, nie wiem, w którym człowieku się zakochasz
Książkę zamyka zbiór krótkich, encyklopedycznych informacji o wszystkich mapach (i ich typach), które pojawiły się w "Wo geht's lang". Ale jeszcze ważniejsza jest przedostatnia karta - znak zapytania, który pojawia się obok zamyślonej postaci dziecka. Gra, która rozgrywa się między tą kartą (podobnie jak i innymi) a wyklejkami, na których najpierw pojawia się motyw biblioteki i krążących po niej ludzi a potem - z innej perspektywy - powtórzony schemat staje się bliżej nieokreślonym labiryntem ze znaczącą czerwoną kulą (i jej bliźniaczym odbiciem, zagubionym towarzystwem?)
Nie pojawia się tutaj żadne słowo, ale ta wieloznaczna i wielopiętrowa ilustracja przywołuje cały nieskończony pochód tropów i motywów zakorzenionych w kulturze. Jasne, że dziecko nie odczyta tego intelektualnie, ale zagadka i pasja zadawania pytań zostaje zasiana. To także dowód na to, że "Wo geht's lang" to książka nie tylko dla dziecka. Z szacunkiem traktuje każdego czytelnika. To nie tylko książka edukacyjna - pomoc naukowa dla dziecka, dorosłego.
To książka - inspiracja.
Bo tutaj kipi od chęci zadawania pytań, poszukiwania. Tropienia tajemnic, pasji szukania swego sensu i miejsca. A obok tego - szacunek dla różnorodności, dla sposobów postrzegania i tłumaczenia sobie na swój sposób świata.
Świat jako wielka biblioteka. Świat jako labirynt... Mapa kraju, kontynentu, kosmosu. Mapa miasta, muzeum, najbliższej okolicy, własnego DNA. Mapa świata. Mapa myśli. Mapa życia... Co mapy mówią do nas? Co mapy mówią Tobie?
"Wo geht's lang" Kim Heekyoung, il. Krystyna Lipka-Sztarbałło, tłum. Hans-Jurgen Zaborowski. Wydawnictwo Gerstenberg, 2011.
5 komentarzy:
Dlaczego książkom nie robi się badań konsumenckich, jak innym produktom (na przykład kosmetykom). Sa takie wspaniałe narzędzia marketingu szeptanego. Można zrobić prześliczne badanie - grupa jes wdzięczna, bo z reguły panie nauczycielki mają dość szerokie kontakty i są osobami wpływowymi... (ale ja się nie znam). Takie badania mogłyby przynieść rewolucyjne wyniki, a przynajmniej - godne analizy.
A to już pytanie do wydawnictw/tych, którzy znają się na badaniach, grupach decelowych...
A pisząc "rewolucyjne wyniki" co masz na myśli ;) ?
Ciekawe ilustracje
Ja chcę tę książkę po polsku !!!
Pozdrawiam ;)
Będzie!
25 listopada zapraszam do Łodzi po gorące, prosto z drukarni egzemplarze i spotkanie z żywiołową autorką ilustracji, Krystyną Lipką-Sztarbałło :)
Więcej informacji wkrótce :)
Na razie tutaj: http://www.kinomuzeum.pl/index.php?action=kino3
Suuper
Właśnie chciałam Cie powiadomić, że znalazłam, że już w listopadzie będzie można kupić polską wersję, a tu widzę, że mnie wyprzedziłas ;)
Prześlij komentarz