7 lipca 2011

Magia koloru

 Przy okazji "Pokolorowanek" i koloroTERAFII -  krótka recenzja "w temacie" magii kolorów. 





"Color Magic. Sticker Play Book" to dowód na to, że się ugięłam. Uległam prośbom o "książkę z naklejkami".

Zwykle produkty te, dedykowane już najmłodszym (patrz: książeczki dla dwulatków, trzylatków) sprowadzają się do prostej (a czasem prostackiej) formuły naklejania odpowiedniej naklejki w odpowiednie miejsce. Mało przestrzeni na kreatywność. Co gorsza - wypierają nożyczki i wycinanie (bo "niebezpieczne"), a także - klejenie (bo "brudne"). Zgroza, bo to akurat jedne z niezbywalnych umiejętności, które powinien doskonalić kilkulatek.

"Color Magic" firmuje Metropolitan Museum of Art. To zobowiązuje. Lubię oglądać (a jeszcze bardziej mieć w naszej kolekcji:) pozycje dla dzieci specjalnie stworzone i wymyślane przez "poważne instytucje". Nie zawsze są warte "ochów" i "achów", ale są świetnym dowodem na to, jak można traktować dziecko - odbiorcę sztuki.



"Color Magic" to książka w minimalnym stopniu o kolorach. Tyle samo o zasadach łączenia kolorów i powstawaniu nowych, dziecko dowiedzieć się może eksperymentując farbami. O ile może... Pewnie także dlatego powstają takie książki - bezpieczne, czyste, bez ryzyka.



Ponad 2 tysiące naklejek (podaję za wydawcą, nie sprawdzałam) o geometrycznych kształtach, w trzech kolorach: żółtym, niebieskim i różowym (magenta). 16 laminowanych stron zapraszających do wyklejania. Na większości mamy zachętę i "zadany temat": dziecięcy pokój, który można wypełnić zabawkami, skrzyżowanie, na którym mogą pojawić się znaki i pojazdy, a może pojazd kosmiczny i wielki karambol? Jest i "biała karta" - wolna ręką do tworzenia.



Naklejki można nalepiać na siebie, odlepiać, przelepiać i przylepiać w kolejne miejsca. Eksperymentować i bawić się. Ciekawy pomysł na zabawę kolorami, bo ich mieszanie jest odwracalne - łatwiej o analizę ;) Przy okazji kilkulatek może manipulować malutkimi naklejkami (doskonali małą motorykę - sprawność paluszków)i, abstrakcyjnymi, geometrycznymi kształtami, z których powstają fantastyczne twory. 

Dzięki tej książce dziecko "może wyrazić swą kreatywność" jak twierdzi wydawca. Ja twierdzę, że może ją wyrażać na tysiąc sposobów, oby tylko nie przeszkadzali w tym dorośli ;)  "Color Magic" jest magiczna na swój sposób - dzieci dostały swoje upragnione naklejki, a "książka" jest super pomysłem na długą podróż czy deszczowe - spokojne - popołudnie. 



"Color Magic. Sticker Play Book" Metropolitan Museum of Art/Abrams Books, 2008.

2 komentarze:

Pani Zorro pisze...

A ja doceniłam naklejki (choć jedne drugim nie równe). Dla 2-3 latka odklejenie czegoś znalezienie miejsca, gdzie ma się znaleźć to, co odkleił, a do tego zapamiętanie tego miejsca i przyklejenie równo to nie lada wyzwanie.

poza rozkładem pisze...

Tak, tak. Gorzej, jeśli naklejki zastępują wycinanie i klejenie, bo nożyczki przecież takie niebezpieczne...