30 lipca 2011

"Podwodny świat"


Człowiek - ryba nie chce wyjść z wanny. Człowiek - ryba po kilku godzinach na basenie/nad jeziorem ma głęboko odciśnięty ślad po okularach do nurkowania, ale z trudem przyjmuje propozycję wyjścia z wody. Człowiek - ryba lat 6 czyta o Jacques'u Cousteau.

"Podwodny świat" w wersji anglojęzycznej ma wymowny tytuł "Manfish: A Story of Jacques Cousteau". Lecz książka Jennifer Berne, z ilustracjami Eric Puybaret to nie tylko krótka historia życia najsłynniejszego badacza głębin morskich.

Bąbelki powietrza 
unoszące się pośród morskiej ciszy.
Srebrzyste koraliki
oddechu człowieka.
Głęboko, bardzo głęboko
w nieznanej, połyskującej krainie oceanu,
pełnej kołyszących się roślin i niesamowitych stworzeń.
Człowiek - ryba
płynąc, nurkując 
w nieznane,
odkrywa podwodne światy,
których jeszcze nikt nigdy nie oglądał i nawet nie mógł przypuszczać, że istnieją.




Poetycki wstęp Jennifer Berne to wprowadzenie do opowieści o małym chłopcu z wielkimi marzeniami , wielką ciekawością świata i jeszcze większą fascynacją żywiołem wody.To wprowadzenie w piękno i fascynującą tajemnicę podwodnego świata.  Z każdą kolejną stroną "Podwodnego świata" Jacques rośnie, ale nie opuszcza go jego ciekawość i marzenia - wytrwale dąży do ich spełnienia. Sprawdza realność i możliwość realizacji nawet najbardziej nieprawdopodobnych opowieści. Bada, testuje, konstruuje, podąża za swymi pragnieniami i pomysłami.

Odkrywa podwodny świat pełen cudów - rośliny i zwierzęta, jakich nigdy nie widział. Wymyśla sposób, aby utrwalić cuda podwodnego królestwa. Jednak jeden wdech to za mało, żeby badać tajemnicze głębiny. Wymyśla akwalung. Udało mu się. Stał się człowiekiem - rybą.


Książka Jennifer Berne wprawdzie nie wspomina o współtwórcy akwalungu, ale snując opowieść o dokonaniach Jacquesa Cousteau nie pomija jego przyjaciół. Towarzyszą mu w przebudowie łodzi Calypso, którą wspólnie wyruszą badać i filmować morskie otchłanie. Równie ważne jak nadzieje i marzenia, jest wytrwałość i przyjaciele.

"Podwodny świat" prostym językiem opowiada o fascynującym pięknie, które odkrywa bohater. Opowieści towarzyszą mieszczące się w realistycznej konwencji ilustracje Erica Puybaret znanego na rynku francuskim z dużo bardziej onirycznych prac. Jego rysunki częściej przypominają swą poetyką i perspektywą senne marzenia - więcej tutaj





 W "Podwodnym świecie"  ilustracjami rządzi nieco inna konwencja. Spełniają one ważną rolę - równolegle z tekstem, wprowadzają w świat Jacquesa Cousteau. Kiedy historia dotyczy podróży do Chini  fimowania chłopca łąwiącego gołymi rękami ryby, obraz zamknięty jest w ramy obiektywu kamery. Kiedy  Cousteau testuje swoje pierwsze okulary pływackie - ilustracja podzielona jest na dwie części: w jednej widać bajecznie kolorowy świat głębin morskich, w drugiej - zaskakująco nijaki, zamglony obraz rozprzestrzeniającej się cywilizacji  nad powierzchnią wody.

Opowieści o poznawaniu morskich głębin i schodzeniu coraz niżej towarzyszy także zmiana formatu - rozkładana strona, która pokazuje całe bogactwo świata otchłani. Kiedy historia dotyczy filmów kręconych przez Jacquesa Cousteau, ilustracja swą perspektywą wprowadza czytających  w rolę widzów w sali kinowej. Wszystko to sprawia, że kilkulatek chłonący fascynację podwodny światem, dotkliwie odczuwa kolejny obraz - morskich otchłani naznaczonych postępującą cywilizacją.



Książka Jennifer Berne to nie tylko biografia Jacquesa Cousteau i zachęta do dzielenia jego fascynacji. Rytm fabuły i nastrój "Podwodnego świata" ma być impulsem o mocno ekologicznej wymowie. Taki też ton ma nota od autorki. Ale jest coś jeszcze, równie ważnego jak ratowanie planety: dziecięca radość z jaką Cousteau kochał życie, jego niewyczerpana ciekawość i wytrwałość w poznawaniu świata. 

Dokądkolwiek pojechał i cokolwiek badał miał jeden cel "Il faut aller voir", co w wolnym przekładzie oznacza "Musimy pójść i sami zobaczyć". Sądzę, iż jest to wspaniały sposób na rozpoczęcie czegokolwiek.

"Podwodny świat" Jennifer Berne, il.Eric Puybaret, tłum.Karolina Krawczyk. Wydawnictwo mam, Warszawa 2010.

Brak komentarzy: