26 listopada 2017

Egaliterra



Na początku był dystans. Pomysł, że to kolejna książka „ładnie zaprojektowana”.

Ze strony na stronę pojawiła się radość, a nawet euforia. Wreszcie. Ważna. Książka, która dotyka istotnego. Lapidarna, nieprzegadana, zadzierająca z czytelnikiem. Zachęcająca  do zestawiania ze sobą słowa i obrazu. Do pytania. Do rozmowy dorosłego z dzieckiem o świecie tu i teraz. O tym,  co słowo i obraz znaczą razem i  do czego prowokują…

19 listopada 2017

Kłamca i szpieg



Jest taka kompletnie fałszywa mapa ludzkiego języka. Ma pokazywać, gdzie odczuwamy smaki – słony z boku, słodki z przodu, gorzki z tyłu. Jakiś facet narysował ją sto lat temu i od tego czasu zmusza się dzieci, żeby uczyły się tego na pamięć.

Ale to kicha. Ki-Cha. Czyli że to tak w ogóle nie działa. Okazuje się, że nasze kubki smakowe są takie same na całym języku i każdy z nich odczuwa wszystkie  smaki. Pan Landau, nauczyciel przyrody w siódmej klasie, rozwinął wyświechtany plakat z chybioną mapą języka i tłumaczy, że ludzie bardzo długo mieli mylne wyobrażenie o smaku.

 (…)ja patrzę na błędną mapę języka i chyba chciałbym, żeby nie była błędna. Jest coś miłego w tych grubych, czarnych strzałkach: kwaśny tu, słony tam, jak gdyby wszystko miało swoje miejsce. Jak gdyby ludzki język nie był jednym wielkim chaosem

15 listopada 2017

„Wojna, która ocaliła mi życie”


Większość osób zapewne  od-czyta z okładki przede wszystkim,  obciążone rozmaitymi kontekstami, słowo „WOJNA”.  Jak napisać o tej książce, by pokazać, że zaprzecza ona schematom, dekonstruuje pewne oczywistości (zwłaszcza w naszej kulturze), by opowiedzieć o niezwykle istotnej sprawie – prawie do człowieczeństwa… ?! Prawie dziecka do godności i szacunku.  I mozole budowania świata, budowania „ja” - tożsamości, w sytuacji,  kiedy wszystkie oczywistości i relacje zostały zaburzone. To książka o rodzicielstwie bez więzów krwi. I jego braku pomimo biologicznego bycia matką.

13 listopada 2017

Premiera-petarda! Chłopcy z Placu Broni



fot. Ha-Wa, Teatr Pinokio w Łodzi

CZAD! PETARDA!!! Bomba i Kometa!!! - pisałam tuż po premierze. Obiecałam odstawić emocje na bok i w wyważonym tonie podać argument za tym, dlaczego TRZEBA KONIECZNIE to zobaczyć. Nie wiem czy dotarłam do tego etapu. "Teatr, który zadziera z rzeczywistością". Jak tu ochłonąć?!

11 listopada 2017

„Damy, Dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy"



"Historia w spódnicy"... Na całe szczęście postanowiłam  najpierw przeczytać powieść  „dla dużych” Anny Dziewit-Meller. Gdybym sięgnęła od razu po „Damy, dziewuchy…” pewnie już nie dotarłabym do „Góry Tajget”…
Nie cierpię pretensjonalnego tonu, konwencji „kumplowania się” z czytelniczkami (i czytelnikami) w książkach dla dzieci. A jeszcze bardziej drażni mnie, kiedy tą konwencję wykorzystuje się  wbrew logice....  

9 listopada 2017

Pudle i frytki



Kraj, wyspa. Ulisa, Ludek i Katka. Trzej bohaterowie w kostiumach zwierzęcych. Do tego szczeniak (w roli psa – pupila domowego). Jest im dobrze. Pewnego dnia wszystko się zmienia: ziemniaki nie rosną,  słońce praży, brakuje wody. W dodatku do basenu ktoś wrzucił wielki głaz, tak, że „pękła posadzka”. Wszystko się kończy. Ich świat się kończy.

2 listopada 2017

Ma być czysto




Jestem „w poszukiwaniu” książek dla młodszej młodzieży. Z „młodszej” zawędrowałam ku czternastolatkom, stamtąd już niedaleko do piętnastolatków i tegorocznej nagrody Conrada. „Ma być czysto” Anny Cieplak.