11 marca 2012

Książka luksusowa...


Książka luksusowa... Tytuł nieco prowokacyjny. Lecz przyznanie  "Le secret d'Orbae" jednego z najbardziej prestiżowych wyróżnień BolognaRaggazi Award 2012 (w kategorii "Fiction") pokazuje, w jakim kierunku może zmierzać formuła "tradycyjnej" książki w wyścigu z ich wersją cyfrową.



"Le secret d'Orbae" François Place to trochę książka - obiekt, funkcjonująca w kilku płaszczyznach. Eleganckie, tajemnicze pudełko, które zaskakuje swoją zawartością: solidna teczka z "ilustracjami" przypominającymi miniatury, w których miesza się subtelny realizm i baśniowa atmosfera; mapa powieściowego świata i wreszcie książka, a właściwie dwie. "Le secret d'Orbae" to dwie powieści: "Le voyage de Cornelius", "Le Voyage de Ziyara", które pokazują dwie drogi, dotykając tego samego - podróży, poszukiwania, historii miłosnej.






"Le secret d'Orbae" François Place zaskakuje bo jej adresatem jest raczej młodzież (ew. starsze dzieci). Odbiorca, który w Polsce wg wydawców już nie wymaga "obrazków". Czytam oszałamiająco baśniowe i oniryczne "Jajko księżyca" Zofii Beszczyńskiej (Nagroda Literacka Książka Roku 2011 IBBY) i marzę, jak mogłaby wyglądać w wersji "luksusowej"...

Niestety, nie jestem w stanie docenić talentu gawędziarskiego François Place (który podobno udowodnił go także swymi wcześniejszymi książkami), ale pomimo nieznajomości francuskiego, przyjemność z obcowania formą "Le secret d'Orbae" pozostaje. Czy takie myślenia o książce-obiekcie to luksus? Czy konieczność sprostowania e-konkurencji?

Z uzasadnienia Jury BolognaRagazzi Award:

Francois Place exhibits the skills of an expert cartographer and consummate storyteller. He combines the joy of storytelling with exquisitely crafted visuals in two parallel stories of journeys that lie somewhere between truth and fiction. The ineffable delicacy of the illustrations puts Le secret d’Orbae in the category of fiction that describes - as if part of a dream world – the ardour, hopes and world vision of all great voyagers since time began. But this is not just an account of anthropological and geographical exploration. Imagination and fantasy are very much part of this gripping tale. The deliberately muted tones of the illustrations also allude to a “vision of the world” where elegance has pride of place. The maps of the fictional countries visited give substance to an imaginary world. Not only a delight to the eye, places and patterns contribute to the knowledge adventure brings and a comforting awareness of human achievement.




3 komentarze:

Książkozaur pisze...

Ilustracje mi się podobają. Ale całość tak strasznie kojarzy mi się z tarotem, że nie potrafię spojrzeć na nią przychylnie.

poza rozkładem pisze...

A czemu z tarotem?

Książkozaur pisze...

Nie wiem, grafika okładek + ta mapa - po prostu momentalnie stają mi przed oczyma karty tarota :)