14 czerwca 2011

Jak "się" promuje czytanie?

Julia Donaldson to tegoroczna Children's Laureate. Ta nagroda z Wielkiej Brytanii przyznawana (raz na dwa lata)  twórcom (pisarzom lub ilustratorom)  zasłużonym dla literatury dla dzieci, to nie tylko wyróżnienie i stypendium, lecz i obowiązki. Świetny pomysł na promowanie i docenianie działalności, której odbiorcami są najmłodsi obywatele.





Children's Laureate ma wielu sponsorów (nie tylko tych, których działania są czysto komercyjne). Duża ich część to wydawcy, księgarnie internetowe, są i instytucje publiczne. Wszystkie - potrafią skupić się wokół idei promowania - na różne sposoby -  roli książki i czytania w życiu dziecka. Są nominacje, do których twórców typują członkowie jury, związani zawodowo z literaturą dla dzieci. Jest głosowanie w internecie. Jest przekonanie, że należy podkreślać rolę, wagę i wartość literatury dla dzieci. Jest wola, współpraca, działanie i... pieniądze.

Pierwszym uhonorowanym  Children's Laureate twórcą (1999-2001) był Quentin Blake (znany u nas głównie z ilustracji do książek Roalda Dahla). On sam, jak i kolejne wyróżnione osoby stawiały sobie ważne cele: powstał The House of Illustration - centrum poświęcone sztuce ilustracji, promowano i podkreślano rolę picture book, zwracano uwagę na wkład książki w rozwój wyobraźni i kreatywności (jednym z rezultatów jest projekt Anthony Browna: Shape Game).



Uznani twórcy angażowali się w promowanie nowych talentów,  przypominanie, że czytanie to przyjemność. Wymyślili projekt "szkół kochających książki", działania podkreślające rolę bibliotek i akcję "przywracającą życiu poezję". 

Pomysłodawcą tej ostatniej akcji jest Michael Rosen, autor "Michael Rosen's A-Z: The Best Children's Poetry from Agard to Zephaniah". To nie tylko autor i twórca, ale i performer. Objeżdża szkoły ze swym jedosobowym show, zarażając dzieci pasją czytania i miłością - w dużej mierze - do poezji.  To w czasie jego stypendium w ramach Children's Laureate powstał projekt "Perform a poem".




Inna laureatka promowała głośne czytanie dzieciom, jako najlepszy sposób na uzależnienie dzieci od czytania :) Rezultat "Great book to read aloud"



Julia Donaldson ma także swoje plany i pomysły. Jest autorką ponad 120 książek dla dzieci, w tym kilku tytułów - "bestsellerowych". Jej książki mogą udowadniać, że bestseller (=książka dobrze sprzedająca się) nie musi być tanim produktem marnej jakości - wyrobem "książkopodobnym". 


W Polsce wydano jedynie, dobre kilka lat temu, "Gruffalo", niezwykle popularną w Wielkiej Brytanii wierszowaną bajeczkę o myszce i strasznym potworze (tę historię zna tam każdy kilkulatek, a każda szkoła ma w swojej historii wystawienie "sztuki"  na jej podstawie; powstają musicale i ostatnio - film animowany nominowany do Oscara). O "Gruffalo" będzie wkrótce :)


W "Gruffalo" podobnie jak i w innych książkach Julii Donaldson ważny jest element dramatyczny i warstwa "muzyczna" (piosenka). I z tym wiąże swoje plany na najbliższe dwa lata laureatka - zwrócić uwagę na taką literaturę dla dzieci, która pozwala łączyć różne rodzaje sztuki: wiersz, muzykę, dramat i umożliwia dziecku "przeżyć - odegrać" lekturę. Odkrywać - przez działanie - przyjemność czytania. A dzięki temu - rozwijać się harmonijnie, jak tłumaczy swoją działalność autorka "Gruffalo".

Książki Julii Donaldson mają w sobie umiejętność pobudzania dzieci do działania, tworzenia, jednym z jej ważnych celów jest także zwrócenia uwagi na twórczość dla dzieci głuchych i niedosłyszących:

So drama, music, stories for deaf children, libraries, plus building on the great work of my six predecessors as laureate: these will be my “big things”, and they are all linked to the “biggest thing of all” – the pleasure and richness to be gained from reading.'



Zazdroszczę pomysłu Children's Laureate i woli współpracy środowiska, przeróżnych instytucji, skupionych wokół jednej idei: promowania książki dla dzieci i czytania dzieciom. Kolejni ambasadorzy mają swoje pomysły, akcje, działania. Pracę Julii Donaldson można śledzić na jej blogu http://www.childrenslaureate.org.uk/news-and-blog/blog/138/.

Marzy mi się taka wola współpracy i działania na rzecz naszego nieczytającego społeczeństwa - zwłaszcza na rzecz tych, którzy będą je współtworzyć. Nagrody nagrodami, ale warto pomyśleć co sami twórcy mogą zrobić, aby podnieść rangę czytania dzieciom - i literatury, już "nie-czwartej" i "osobnej"*, a dzielnie walczącej o swoją rangę. Kto ma ambicje, chęci, pomysły, wolę, aby być ambasadorem czytania dzieciom? Zakładam, że to niezbędne warunki do działania, o resztę można powalczyć... Idealizm? 






* termin "literatura czwarta" ukuł J.Cieślikowski, rozpoczynając dyskusję o randzie twórczości dla dzieci, której do pewnego momentu (nie tak dawno) odmawiano prawa do miejsca wśród literatury pięknej. 

Brak komentarzy: