21 listopada 2011

Bajki. Ezop

Nowa podstawa programowa dla szkoły podstawowej (zwłaszcza na etapie poczatkowych lat edukacji) zakłada eliminację czegoś takiego jak "obowiązkowa lista lektur". O doborze decydować ma nauczyciel. Zdarza się, że rodzi to obawy o pozbawienie naszych dzieci "wspólnego kodu kulturowego". Ja namiast życzyłabym sobie, żeby "Pani w szkole" była skłonna sięgnąć po choćby taki "tekst kultury": "Bajki Ezopa" zilustrowane i zinterpretowane przez Jeana-François Martina. Nagrodzone w tym roku w Bolonii w kategorii "Fiction". Wydane już (!) w Polsce




 Celowo napisałam o interpretacji w kontekście nazwiska ilustratora, bo samej adaptacji literackiej bajek Ezopa dokonał ktoś inny. Ale to obraz wnosi cenny kontekst do utworów, które budują ten "wspólny kod kulturowy". Bajki Ezopa to króciutkie opowieści, rzecz jasna z morałem. Ale to nie jest kodeks postępowania dla dziecka, raczej zachęta dla nas - dorosłych. Do rozmowy, do szukania przykładów w życiu codziennym, do przekładania dowcipnych, wielowiekowych mądrości na nasze wspólne doświadczenia. Wiadomo - czytanie rozwija... Może to być zachęta do snucia opowieści o naszym życiu, przypadkach naszego istnienia - zamiast teorii czysta praktyka. Jakie przykłady podsuną Wam dzieci?



W najnowszym wydaniu "Bajek Ezopa" jest jeszcze coś - inspiracje, podteksty i znaki, które wnosi obraz, typografia, książka jako zaprojektowana doskonała całość. Postaci na ilustracjach Martina to wprawdzie zwierzęta (stały bohater w bajkach Ezopa), ale ubrane już w "białe kołnierzyki" - garnitur cywilizacji. Oprócz postaci mamy w tle wymowną pustkę  - jakieś wszędzie i nigdzie. Świetnie zaprojektowaną typografię, gdzie też można szukać klucza do odczytania bajek. 





Piękna książka: zachwycająca formatem, obrazem, całością koncepcji. Siłą sugestii emocji, nastrojem każdej ilustracji do kolejnej bajki. Zachwyciła i międzynarodowe jury w Bolonii. Ciężko coś dodać do ich werdyktu:


Doskonałe ilustracje rozbrzmiewające mocą tajemnych pieśni, linie pełne aluzji, intrygujące twarze, mistrzostwo w modulowaniu tonacjami, symfonia ochry i szarości – wszystko to skąpane jest w zniewalającym, spinającym całość surrealistycznym świetle. Ta książka – prawdziwa „bajka nad bajkami” – jest arcydziełem sztuki typografii perfekcyjnie łączącym w sobie piękno liternictwa z wyjątkową i pełną harmonii grą delikatnych, ulotnych barw.


Więcej prac Jeana-François Martina i jego inspiracji realizmem Edwarda Hoopera, zabawą pop-artem znajdziecie tutaj: galeria obrazów. A tutaj: dłuuga lista książek, które zilustrował. Artysta - ilustrator czy Ilustrator - artysta? 

"Bajki. Ezop" ilustracje: Jeana-François Martina, adaptacja: Jean-Philippe Mogenet; wersja polska: Dorota Hartwich. Wydawnictwo Format, 2011.

Brak komentarzy: