18 września 2013

Åsa Lind w Łodzi


Podejrzewam, że Åsa Lind wyjechała wczoraj z Łodzi z potężnym zapasem historii... Po intensywnym dniu i dwóch spotkaniach nasłuchała się przeróżnych opowieści dzieci, przy okazji dzieląc się swoimi. Czy wiecie skąd się wziął się Piaskowy Wilk, jak w oryginale ma na imię Karusia i jak czochra się ogromny łoś, którego kilkuletnia Åsa znalazła przed swoimi domem?
I że szwedzkie "Å"  wymawia się jak polskie, głębokie "o"? Uwaga! Nie zdziwcie się, kiedy na pytanie "co robi Åsa Lind w Szwecji" dzieci pewnym głosem odpowiedzą "miód"...



Wczorajszą pochmurną i deszczową aurę totalnie rozbrajał i uśmiech Åsy Lind, i jej opowieści z dzieciństwa i koncepty dzieci ze szkoły podstawowej, którą wczoraj odwiedziłyśmy. Kasia Skalska z wydawnictwa Zakamarki występująca także w roli tłumaczki musiała dwoić się i troić, żeby nadążyć za także słowotórczą inwencją zabierających głos.
Rozmawialiśmy i o pomyśle na Piaskowego Wilka, który pewnego dnia stał się argumentem w dyskusji Åsy z córką "dlaczego nie wsiąść do samochodu", i o wszelkich spotkaniach z dziwnymi postaciami (np. łosiem przed własnym domem albo ledwo co poznanym smokiem - to już przygoda publiczności). Pytano i o to jak dużo książek napisała autorka niedawno wydanej w Polsce książki "Chusta babci", i o tempo pracy pisania (dlaczego AŻ TAK DŁUGO  pisze się "cienką" książkę?). Rozmawialiśmy o przyczynach nieczytania (może gdzieś są książki, które na nas czekają?). Ale chyba najciekawszych opowieści mogła wysłuchać Åsa Lind podczas indywidualnych rozmów - prawie w cztery oczy :) O postaciach, które można spotkać w lesie (bo plaży u nas brak...)








fot. G.Marciniak 

A po popołudniu, przed ekranem - w Muzeum Kinematografii obejrzeliśmy ilustracje z "Chusty babci" i mogliśmy usłyszeć całkiem nową historię skakania po chmurach, bawienia się w wannie w wielorybki, poszukiwania blublusiów i wędrowania po wodzie aż do gór... 
Wobec tej poezji dziecięcych historii chyba czczą teorią byłoby rozmawianie o tym, skąd się biorą pomysły na filozoficzne przypowieści Piaskowego Wilka i Zackariny (w oryginale)...

Åsa Lind na pytanie o źródła swych inspiracji wyjaśniała, że po prostu trzeba słuchać innych. Może więc kiedyś, zgodnie z sugestią dzieci, Karusię (choć nie życzymy jej ani złamanej ręki, ani pobytu w szpitalu - a takie pomysły podsuwano wczoraj szukając powodu dla kolejnego spotkania) znowu odwiedzi Piaskowy Wilk i usłyszymy jedną z wczorajszych historii?






 fot.J.Błażyńska/Muzeum Kinematografii

2 komentarze:

Ju pisze...

Jak ja się cieszę, że spotykamy się teraz w jednym i tym samym budynku, z czego korzysta tyle dzieci, które znam i bardzo lubię :) Oby więcej takich inicjatyw. Pani Aniu, może Pani liczyć na moje wsparcie!

poza rozkładem pisze...

:)
To proszę lobbować:

W dniach od 21 do 29 września odbywać się będzie głosowanie na projekty zgłoszone do Budżetu Obywatelskiego. Polecamy Państwa uwadze OGÓLNOMIEJSKI projekt: „LATAJĄCE BIBLIOTEKI”.
Nr porządkowy na liście: 39, >>NUMER ID PROJEKTU: L0044<<

Celem projektu jest stworzenie wędrujących biblioteczek - zestawu współczesnych książek obrazowych, nieobecnych w szkolnych bibliotekach, które zarówno bawią jak i wspomagają wychowanie i edukację.
Pojawieniu się książek w szkole towarzyszyć będą warsztaty i spotkania, dla dzieci i dorosłych, które pozwolą rozsmakować się w nowych książkach.

Jeśli uznają Państwo za słuszne - serdecznie prosimy o poparcie dla projektu!