17 marca 2011

"Słoniątko"


Duży format, całkiem jak małe słoniątko. Pełne lekkości, prostoty i "papierowego" uroku ilustracje Gabrieli Cichowskiej. Finezyjny w swojej prostocie i lakoniczności tekst Adama Jaromira. Doskonały, cudowny w dotyku papier. Świetne opracowanie graficzne Doroty Nowackiej z subtelną grą czcionką. "Słoniątko" zachwyca!


Zachwyciło nie tylko nas. "Słoniątko" zdobyło wyróżnienie w kategorii Opera Prima w konkursie Bologna Ragazzi Award 2011. Taka nagroda to jedno z najważniejszych międzynarodowych nagród dla książki dziecięcej, promująca publikacje wybitne pod względem edytorskim i graficznym.

Małe jest piękne w swej prostolinijności. 
Wprawdzie nowa książka wydawnictwa Muchomor nie należy do najmniejszych, wręcz przeciwnie, dotyka jednak tego, jak widzą, czują i na co dzień dokonują aktów kreacji ci "najmniejsi". 

Książka Adama Jaromira i Gabrieli Cichowskiej, wydana w uwielbianym przez moje dzieci imponującym formacie (315 mm x 315 mm) sama w sobie jest zachętą do tego, aby rozłożyć ją na podłodze, pochylić się nad nią i delektować jej subtelnymi, przygaszonymi barwami; kolażowymi ilustracjami, na których widać niuanse faktur użytych papierów i śledzić próbujące się odnaleźć w tym świecie słoniątko. 

Bo słoniątko odeszło od tego, co znane i oswojone. Ruszyło w świat w poszukiwaniu szczęścia i "swojego miejsca". 



A że było rezolutne, nie odeszło w dal... Słoniątko siada w cieniu wielkiego baobabu (piękny, piękny!) i skupia się na tym, co może mu zapewnić powodzenie w jego wyprawie - na pięciu orzeszkach makadamiowych. To duży kapitał, zwłaszcza jeśli posiada się nieograniczoną niczym fantazję, moc kreacji, odrobinę odwagi i pragnienie odnalezienia swojego miejsca. 



Słoniątko podróżuje po małym-wielkim świecie, kupując bilecik; płynąc "jeszcze kawałeczek przez ocean", jadąc przez miasta i miasteczka, przez ciemne zaułki i kręte uliczki, kupując lukrowaną drożdżówkę i szlifowany diamencik, by stanąć przed...



 

To jeszcze nie był koniec. Dla słoniątka był to raczej początek...

Książka Adama Jaromira i Gabrieli  Cichowskiej to czarująca w swej prostocie podróż - świat widziany oczami jednego z najmłodszych jego mieszkańców, którzy wcześniej lub później (wg niektórych) stają wobec konieczności odnalezienia swej tożsamości, także przez pryzmat swych relacji z innymi. 

Ilustracje Gabrieli  Cichowskiej łączą nowoczesną prostotę z echami mistrzów ilustracji, a fabuła z finezją pokazuje zetknięcie rezolutnego bohatera ze światem dorosłych. 

"Słoniątko" emanuje ciepłem i urokiem - nie ma tu gwałtownych zwrotów akcji. Jest raczej niezwykły spokój, wiara, ufność w świat, który przemierza słoniątko,a tuż obok nich - delikatna nuta smutku i niepewności. Ze szczęśliwym zakończeniem. 

"Słoniątko" zachwyca - dalekie od infantylności, sugestywnie operuje perspektywą "najmniejszych", nie kryjąc się ze swoją sympatią, zrozumieniem i szacunkiem. Dorośli są tutaj dość odległą instancją, która pełna życzliwości pomaga, ale to słoniątku samo mierzy się z swym wyzwaniem. Oby takie spotkania odbywały się jak najczęściej...

"Słoniątko" Adam Jaromir, il. Gabriela Cichowska, oprac.graf. Dorota Nowacka. Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2010.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tyle miłych słów... Dziękujemy serdecznie, team "słoniątko" (A.J. - G.C. - D.N.)

poza rozkładem pisze...

:) całkiem zasłużone.
Leżymy na podłodze i delektujemy się wszystkimi subtelnościami.

Szkoda, że cichutko o "Słoniątku"...

ag pisze...

sloniatko bylo WSZEDZIE w bolonii! :)))

poza rozkładem pisze...

OOO jak miło - mini relacja z podbojów Bolonii :)