29 lutego 2016

Codzień

Media "społecznościowe" pytają co zrobię z dodatkowym dniem, "w gratisie". Macie jakieś plany?







W poście "Czytelnicze marginesy" pojawiła się dyskusja o "misji" kontra "frajda twórcy", "ważność" na przeciw "chęci opowiedzenia dobrej historii". W sumie pewnie wychodzi na to, że cenimy te same książki :), ale ja nadal upieram się przy moich wymaganiach: w ilu przypadkach potrafimy znaleźć odpowiedź na pytanie "po co?" kolejna książka?

Nie jest to żądanie utylitarności. Ale doceniam działania, którym przyświeca idea. Dziś projekt, o którym miałam już dawno temu napisać. Odsłona społecznie zaangażowanej książki obrazowej. Mało tego na polskim rynku. Dlaczego?

„Inny Lublin – naprawianie świata”. Projekt z celem: Doświadczyć. Pokazać. Zadań pytania. Poruszyć.

Każdy poranek jest pozornie taki sam. Pospiesznie pokonujemy znaną trasę,
wsiadamy do autobusu lub auta i jedziemy do miejsc, w których tego dnia spędzimy dużo czasu. 
Rutyna nie jest zła, bo porządkuje.
Czasem jednak coś może być inne niż zwykle.
Gdy na drodze do pracy, którą pokonujesz od lat, 
właśnie rozpoczął się remont, wybierasz inną trasę. 
Jeśli autobus numer 13 uciekł Ci sprzed nosa, 
szybko znajdziesz inny, który również dowiezie Cię do celu. 

Nieprzewidziane zdarzenia mogą pokrzyżować plany, 
ale potrafisz znaleźć rozwiązanie. 
Dla osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu 
niewiele znacząca sprawa staje się poważnym problemem.

Wszyscy żyjemy w tym samym świecie – chociaż czasem się różnimy…
W erze rozkwitu nowych mediów i ogromnego tempa życia 
wszyscy doświadczamy chaosu, nadmiaru bodźców,
 mamy problemy z odpowiednim odbiorem rzeczywistości. 

W kontakcie z autyzmem nie chodzi o poznanie odrębnych światów, 
a o zrozumienie drugiego człowieka. 
Temu właśnie służy ta książka – ma być pomocą w poznaniu 
i zrozumieniu osób z zaburzeniem ze spektrum autyzmu. 
Ma skruszyć lody oraz zburzyć mury lęku.




Praca, która z założenia była próbą stworzenia społecznie zaangażowanej książki obrazowej powstała dzięki zespołowi. Projekt "Domu Słów" z Lublina (mocno kibicuję!)  zakładał doświadczenie tego, czego dotyka "Codzień". Doświadczanie wielopoziomowe: twórcy, zanim przystąpili do pracy, spotykali się na warsztatach z osobami autystycznymi. A samo spotkanie z  książką jest tak naprawdę "finałem" warsztatów, które realizowane są w szkołach (i nie tylko).

Co to znaczy autyzm? Czy to choroba? A może inny sposób odbierania świata - i - radzenie sobie z nim?! Co zrobić z uczuciami, kiedy ich za dużo? Jak poradzić sobie z bodźcami, kiedy wszystko czuje się "za mocno"? Jak traktować wszystkie "inne" zachowania, których nie rozumiemy? Czy osobą autystyczną można przytulać? Czy da się pomóc uporządkować świat?!

Podczas warsztatów i spotkań z "Codzień" pada wiele pytań o autyzm. Wiele też jest doświadczeń i sytuacji, pomagających uświadomić sobie co odczuwa osoba autystyczna. Z zaznaczeniem, że nie ma jednego "wzorca" i "schematu" - podobnie jak i my nie jesteśmy tacy sami.


Świetnie pomyślana całość. Ważna idea. Zamiast "tez" i łatwych prawd - metafory, pytania, poszukiwanie. Wyglądam książki. Imponującej pracy - owocu współpracy.







„Codzień" twórcy książki: Katarzyna Wójtowicz, Katarzyna Babis, Karolina Mądro, Dariusz Okoń, Maciej Tuora. Mentorka projektu: Iwona Chmielewska. Wydawnictwo Ośrodek Brama Grodzka "Teatr NN", 

Brak komentarzy: