27 kwietnia 2011

Słoneczne jajo




Kiedy w zapowiedziach wydawnictwa "Zakamarki" pojawiało się "Słoneczne jajo" Elsy Beskow, "reklamowanej" przez powiązanie z Konopnicką nie było to dla mnie zachęcające. Lecz urok "Słonecznego jaja" robi swoje - piękna, starannie wydana klasyka. Zaskakująca w swej świeżości. Wiosna!


O "Słonecznym jaju" napisano już sporo. Wskazywano na prostotę fabuły, nieodparty urok ilustracji i przyjemność, która jest wynikiem dbałości wydawcy o małego czytelnika i jego rodzica (wybór doskonałego papieru, płócienny grzbiet, okładka...). Niektórzy zaliczają tę książkę do "dziewczęcych lektur" - "ociekająca słodyczą", choć nie różowych i lukrowanych. Ale dla nas była otuchą w chwilach zimowego zwątpienia. 
Pozycja obowiązkowa na wiosnę. Słońce i "słoneczny owoc", ptaki wyśpiewujące cudne trele i córka elfów. Może natkniemy się na nią wśród kwitnących mleczy?

Elsa Beskow to klasyka literatury szwedzkiej. Tworzy własne, baśniowe historie, których immanentną częścią są jej ilustracje, w których nie brak całkiem współczesnego dowcipu. Co ciekawe - realistycznie oddające świat zwierzęcych bohaterów. 



W "Słonecznym jaju" wprawdzie główną bohaterką jest urocza córka elfów, ale towarzyszą jej i żaby, i wiewiórka, i sowa z ziębą, i skrzaty. Wszyscy próbują rozwikłać zagadkę tajemniczego, ogromnego jaja, które pojawia się w lesie. Słoneczny owoc budzi fascynację i różne, zabawne dla dzieci, perypetie, z odrobiną  subtelnego dydaktyzmu (ciekawska wiewiórka, żarłoczna wrona) i humoru (wesoła żaba).

Ważnymi postaciami jest dziewczynka - pomocna i życzliwa, kochana przez wszystkich córka elfów i łobuzerski, psotny Szyszka. Stereotypy stereotypami, ale i chłopcu, i staremu skrzatowi Korzonkowi dana jest uczuciowa natura. Tęsknią oni za swą przyjaciółką, która wyruszyła do słonczego kraju i spija sok z soczystych pomarańczy.


Jeśli kiedykolwiek zimą natrafisz na nieco mniej soczystą pomarańczę, nie smuć się, tylko pomyśl, że to może jeden z tych owoców, z których piła córka elfów! To byłoby niesamowite, prawda?


Zagadka zostaje rozwikłana dzięki światowej ziębie, a cała baśniowa historia wpisana w rytm natury i w dobrze znaną nam zimową tęsknotę za wiosennym słońcem. Jest i porządek świata, i baśniowa jego interpretacja, a wszystko to oparte na subtelnie przewrotnym dowcipie o Lasse, który kiedyś latem wybrał się na poziomki....

Elsa Beskow  może zadziwić świeżością swych książek. Jednocześnie to ponadczasowa klasyka, doceniana niezależnie od narodowości. Obecna jest w księgarniach specjalizujących się w pozycjach zgodnych z pedagogiką Steinerowską, Waldrofowską, polecana jest muzułmańskim rodzicom...
Nazywana "Beatrix Potter" Skandynawii...

"Słoneczne jajo" jest znacznie subtelniejsze, dowcipniejsze i na pewno - inne... od przywoływanej w kontekście książki Beskow Konopnickiej. Widoczna jest w nim próba przyjrzenia się fascynującemu światu pełnemu zagadek z perspektywy dziecka, dbałość o artyzm i to niezwykłe pochylenie się ku wszelkim psotnikom...


Dziękuję wydawnictwu Zakamarki za udostępnienie książki.


"Słoneczne jajo" Elsa Beskow, przeł. Katarzyna Skalska. Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2010. 

4 komentarze:

aneta pisze...

Z wiosennymi cytatami do konkursu marsz!!!:))

poza rozkładem pisze...

Ale ja nie daję rady delektować się wiosną i jeszcze wertować tomiszcza ;)

Mobilizacja indywidualna jednak działa... Przy odpowiedzialności grupowej rozmywa się odpowiedzialność ;)

aneta pisze...

Dobrze, napiszę do wszystkich 600 zalogowanych osobiście:))

Mam wrażenie, że śnieg łatwiej było znaleźć, prawda?

poza rozkładem pisze...

śnieg mnie zachęca do wertowania książek, wiosna - wręcz przeciwnie :)