11 listopada 2013

Elementarz dobrego obywatela

W naszym odczuciu książka ta wypełni lukę od dawna przynoszącą wstyd naszemu systemowi oświaty. Ci, którzy posiadają najwięcej doświadczenia w pracy na wczesnym etapie nauczania, niejednokrotnie zmuszeni byli dojść do wniosku, że wiele trudności i niepotrzebnie zmarnowanych godzin lekcyjnych, wynika stąd, że owego elementarza, owych wrót widących do wszelkiej mądrości, nie uczyniono wystarczająco atrakcyjnymi dla niedojrzałych umysłów, od których mamy nieszczęście się zwracać...


O katalogu możliwych odmian i sposobów pojmowania patriotyzmu pisałam kilka miesięcy temu, pokazując "Kto ty jesteś" (tekst: Joanna Olech, opr. graf. Edgar Bąk, wydawnictwo Wytwórnia, 2013).
Książka zaczęła budzić kontrowersje u tych, dla których słowo "patriotyzm" ma (i musi) budzić wielkie uczucia, aby zbudować "bazę", do której można się odwołać.
Miłość ojczyzny, historia, rodacy... Ja raczej  z tych obywatelek, które wolą zamiast wielkich słów małe czyny. I pracę u podstaw. Stąd książka na dziś. Może niekoniecznie dla najmłodszych (którzy pytają kiedy świętujemy "podległość") , może niektórzy pomyślą o jej wywrotowości. A ja myślę o jej współautorce i rodaczce. I  moich ambicjach wyczulenia dzieci na krytyczne, uważne czytanie między wierszami wszelkich "wielkich deklaracji", słów-zaklęć, promocji i haseł. Czy to też patriotyzm?














Więcej o dyskusji wokół książki "Kto ty jesteś?" znajdziecie na stronach RYMSA.

"Elementarz dobtego obywatela" Bertrand Russel, Franiszka Themerson. Wydawnictwo Bonobo, 2006.

2 komentarze:

momarta pisze...

Na tyle, na ile jestem w stanie odczytać, mam wrażenie, że nic w tej książce nie jest oczywiste, a ilustracje robią wrażenie dość zaskakująco dobranych. I chyba w polskiej wersji alfabet przestał być alfabetem? Nie jestem pewna, czy w tłumaczeniu dobrze udało się oddać ideę, jaka przyświecała autorom, ale to Ty widziałaś całość.

poza rozkładem pisze...

Tak, nic nie jest oczywiste... A rysunki F.Themerson wydobywają tę nieoczywistość i możliwe konteksty, w jakich mogą wybrzmieć hasła B.Russela.
Wersja jest dwujęzyczna (z oryginałem jako podstawą), pewnie ze względu na kłopot z tłumaczeniem. Polska translacja podąża więc za angielską.