Jak nazywa się ktoś, kto pisze wiersze? Odpowiedź wcale nie jest oczywista. Bo dla kilkulatków tym człowiekiem może być "papież"...
W ostatni piątek, od świętowania urodzin poety - Juliana Tuwima - zaczęliśmy kolejną turę spotkań "Małego Kinematografu" i "Czytanek przed ekranem" w wersji "wyjazdowej", w jednej z podłódzkich szkół podstawowych. Obok opowieści o "młodym" Tuwimie i jego dzieciństwie, były i wiersze. "Znane" i "nieznane", bo spora część dzieci (coraz liczniejsza) to mieszkańcy Ośrodka dla Uchodźców. Obok kikulatków z Czeczeni, coraz więcej jest dzieci z Ukrainy. Dla części z nich "Lokomotywa" czy "Ptasie radio" to zupełnie obcy kod kulturowy. Podobnie jak i stereotypy, w jakich utknęliśmy my, patrząc (i stosując podział) na to co "chłopięce" i "dziewczęce" (sprawdzcie pracę widoczną na zdjęciu). W piątek wszyscy razem bawiliśmy się z "Tuwimem" wydawnictwa Wytwórnia.
Ciekawa jestem październikowego spotkania z naszymi gośćmi: Romana Romanyshyn i Andriy Lesiv przyjadą ze swoimi ukraińskimi książkami dla najmłodszych. Co z tego wyniknie? Jaka lekcja dla "polskich" dzieci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz