Piersi kosmonautki, pantofle generałki (z różowymi pomponikami), sukienka balowa i szpilki chemiczki (noblistki). Atrybuty. Dekoracje. Wizualizacje.
Wydawczyni (Poławiacze Pereł) miała pomysł. Znalazł się jego realizator: Piotr Wawrzeniuk (doktor historii, wokalista i perkusista, Szwecja). Znalazło się i wsparcie językowe (prof. Mirosław Bańko nie odmówił, choć zdarzyło się to innym, Polska). Do tego doszły ilustracje Doroty Wojciechowskiej (wizualizacja/ komentarz, warstwa wizualna - pierwsza kraina dziecka).
Pierwsza z serii: "Kosmonautka" - żartobliwa wariacja krążącą wokół tematu mam - bohaterek i ich nieoczywistych zawodów. Mamy tutaj architektkę (gotującą w niedzielę obiady), inżynierkę, kosmonautkę (ma nawet ciastko z dziurką w kosmicznej tubce), pastorkę, prezydentkę i siedem innych mam. Każdy lakoniczny tekst opiera się na zabiegu operowania żartem językową, wariacją wokół związków frezeologicznych i metaforycznych zwrotów. Zastanawiam się tylko, jak młodsze dzieci do których jest adresowana książka, wyczulić na obecne tu niuanse:
Moja mama jest
prezydentką.
Jest najwyższą
osobą w państwie,
chociaż jest
niższa od taty.
Podczas rodzinnych
wypraw do lasu
mama uwielbia
być na poziomie
poziomek.
W kolejnych wersach Piotr Wawrzeniuk bawi się skojarzeniami podobnie. Próbuje to podchwycić Dorota Wojciechowska, uciekając od konkretyzowania kolejnych mam-bohaterek, nie nadając im twarzy, a często - zastępując je związanymi z ich zawodami rekwizytami. Przy okazji łagodzi surowość swoich szkiców ("męskość" rekwizytów?) tlącym się gdzie niegdzie różem, unoszącącymi się (trochę w próżni) akcesoriami domowymi i tym, co stereotypowo wiąże się z kobiecością (i dziewczęcością) - pantofelki z pomponikami, tiulowe spódniczki, ozdobne okładki i zakładki książek, serduszka, babeczki i ciastka z dziurką (w tubce).
Czy słusznie? Jak przekaz odbiorą młodsze dzieci, dla których pierwszą dostępną i podstawową warstwą jest obraz? Przekonamy się w niedzielę, podczas "Czytanek przed ekranem" w łódzkim Muzeum Kinematografii, gdzie przyglądać będziemy się właśnie "Kosmonautce". I zastanawiać się nad tym, co mogą kobiety. Bez rywalizacji.
Polecam świetny tekst o tej książce (i nie tylko) na blogu Zuzanny Radzik "Żydzi i Czarownice". A ja wspieram córkę w oburzeniu, że na zakończenie roku dostała dyplom dla najlepszego "ucznia", tłumaczę dlaczego koleżanki uważają, że wybiera "chłopackie" buty, a synowi potwierdzam, że różowa koszulka z mistrzem Yodą jest "męska". Niełatwo sprzeciwić się stereotypom.
"Kosmonautka" tekst: Piotr Wawrzeniuk, ilustracje: Dorota Wojciechowska. Wydawnictwo Poławiacze Pereł, 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz