23 października 2010

A mouse. Brykczyński in English

Nie polubią (i nie polubili) tej książki zwolennicy tradycyjnej literatury dla dzieci. Wygląda trochę jak lekko przybrudzony szkicownik, notatnik z dziecięcymi próbami tworzenia. 
"A mouse" Marcina Brykczyńskiego, w opracowaniu graficznym Czeszki, Marie Veselá.








Nie było głośno o tej książce, choć zdobyła  tytuł "Najpiękniejszej Książki Roku 2007", w kategorii Książek dla Dzieci i Młodzieży, nagrodę przyznaną w 48 Konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.
A trudno o "A mouse" powiedzieć, że jest piękna... Jest raczej intrygująca, zagadkowa, z szansą na pewien ferment jeśli chodzi o idee książki "dla dzieci". 




"A mouse" opowiada w krótkim, anglojęzycznym wierszu Marcina Brykczyńskiego historyjkę pewnej bardzo głodnej myszy. Wiersz, opowiedziany z perspektywy mieszkańca domu, w którym zamieszkał żarłoczny gryzoń, bynajmniej nie służy do nauki angielskiego. Kilka rymujących się wersów, zmierza do finału - niespodzianki i bywa porównywane z bajkami zwierzęcymi Ezopa. Być może były one inspiracją, lecz wiersz Brykczyńskiego przypomina raczej pisarską wprawkę. 




Większym zaskoczeniem jest raczej rozpisanie go na obrazy i cała koncepcja graficzna książki. Wydawnictwo pro libris, opisując wydaną przez siebie pozycję, podkreśla, iż praca nad nią była drogą przez różne próby i korekty, różne pomysły nad formatem, aż do ostatecznego celu - interaktywnej książki-szkicownika. 


"A mouse" wygląda jak wprawka - i graficzna, i jeśli chodzi o płaszczyznę słowa. Przypomina zeszyt z dziecięcymi próbami tworzenia ołówkiem, gumką, kredkami. Widać ślady wymazywania, próby kolejnych koncepcji. Przybrudzony papier, strona - niby wklejona taśmą klejącą. Przełamanie konwencji tradycyjnego ładu w książce ma posmak prowokacji czy eksperymentu. Nie ma tu typowej czcionki - litery są rysowane, są częścią ilustracji. Obraz jest równie pokraczny, dziwny, stylizowany na dziecięcy rysunek, który może wzbudzić strach. 



"A mouse" to pozycja nazwana przez samego wydawcę książką -szkicownikiem, jej stylizowana bylejakość staje się zachętą do uzupełnienia, naniesienia swoich rysunków, prób, wprawek lub może raczej - stworzenia własnego "szkicownika".


"A mouse" duetu Brykczyński -  Veselá paradoksalnie przez swoją "niby - bylejakość" zwraca uwagę na rolę wszelkich niuansów edytorskich. Niczego nie wyjaśnia, nie przedstawia gotowych rozwiązań, staje się raczej znakiem zapytania - co TY możesz wymyślić? Dorysować? Napisać? Co możesz stworzyć...










A mouse, Marcin Brykczyński, il. Marie Veselá. prolibris 2008.
Książka jest dostępna na stronie wydawnictwa prolibris

Brak komentarzy: