6 października 2010

Cudaki-Opaki

„ulepszanie świata to trudne zadanie i nie zawsze możesz liczyć na zrozumienie. Niektórzy to takie cudaki – opaki... ale bez nich świat byłby bardzo nudny...” F.Simon, "Cudaki-Opaki"




Za siódmą górą, za siódmą rzeką, czyli „nie całkiem daleko, nie całkiem blisko” mieszkała pewna rodzina o wiele mówiącym nazwisku: Cudaki-Opaki. Śpią oni w kuchni, budzą się w nocy, przebierają w piżamy, aby zjeść obiad w sypialni. Dzieci odprowadzają rodziców do szkoły, a przed snem jedzą śniadania. Na deser są pomidory, ale tylko pod warunkiem, że zostanie zjedzone ciasto...


Książka Francesci Simon (matka „Koszmarnego Karolka”), z ilustracjami Emily Bolam pokazuje w zabawny, doskonale konsekwentny sposób świat, w którym wszystkie, zdawałoby się nienaruszalne zasady, postawiono „na głowie”. I co? Nawet najwięksi psotnicy, malujący na ścianach (inna wersja – oszczędzający papier), zamiast łobuzersko przyklasnąć – krzyczą: tak nie wolno!
Dzieci doskonale odczytują i odczuwają przewrotność tej sytuacji. Bawi ich to, że rodzina Cudaków-Opaków jest przekonana o nieomylności swego sposobu na życie i „nawraca” tych, którzy kanap używają do siedzenia, łózek do spania, a jedzenie przechowują w kuchni.

Inteligentna, z przymrużeniem oka i odrobiną purnonsensu lekcja tolerancji i „porządku” świata. A dla tych, którzy ściśle trzymają się zasad – chwila oddechu i czas na śledzenie niuansów świata na opak.
Subtelny dowcip, doskonałe, dopełniające tekst ilustracje – opowieść emanująca dobrym nastrojem, bez zadęcia dydaktycznego czy żenującego dowcipu. Rzućmy precz ścierki, odkurzacz, trzydaniowe obiady i pośmiejmy się razem z dziećmi stojąc na głowie...


Cudaki-Opaki, F. Simon, il.E.Bolam. Agencja Wydawnicza Jerzy Mostowski, 2007. 

Brak komentarzy: