18 sierpnia 2014

Kosmonautka. Post scriptum



Wczorajsze spotkanie. Czytanki przed ekranem: "Kosmonautka" i grupa dzieci od 3 do 5/6 roku życia. 

Wyobrażenia (lub Znaczenia) to Przedmioty. Wyrażenia językowe to Pojemniki. Komunikacja to Przesyłanie. Jaki pojemnik wybierzemy? Jak go zapakujemy? Czy potrafimy go odpakować? Językoznawstwo kognitywne i książka dla dzieci?!
Pisałam już o "Kosmonautce". Zastanawiałam się jak przed dziećmi (a nigdy nie wiemy kto przyjdzie na nasze zajęcia) odsłonić nieco ten proces i pokazać, że język nie jest gotowym "narzędziem". Trochę się pobawiliśmy. W szukanie możliwych znaczeń. Odkrywanie metaforycznych znaczeń. I dopasowanie. 

Co to znaczy "budować"? Kto może "budować dobre relacje" i jak to może wyglądać? Trudne pojęcie (na tym etapie) - "wzniebowzięcie". Co ma wspólnego ze stanem naszych uczyć? 


 




 

To pomysł na wprowadzenie młodszych dzieci we wcale nie tak oczywistą warstwę językową tej książki. Jak został odebrany inny język - obraz, najbardziej dostępna warstwa? Najczęściej powtarzanym wczoraj zwrotem było "nie pasuje!" (sugerujemy wydawcy nieco  mniej jednoznaczny tytuł bo wszyscy wszędzie szukali kosmonautki). Nie wiem jednak czy był to wyraz aprobaty dla oribitujących rekwizytów i sprzętów z "różnych światów" czy wręcz odwrotnie...

Po raz kolejny, przy okazji spotkania z "Kosmonautką", patrząc na książkę dla dzieci zadaję sobie pytanie o rolę obrazu. Ozdobnik i ornament? Czy może jednak warto zastanowić się nad nieczywistością języka?
Czytam dalej Lakoffa i Johnsona... Metafora nie jednak tylko sprawą języka. Jest ona sprawą struktury pojęciowej. A struktura pojęciowa nie jest jedynie sprawą intelektu - wiąże się ze wszystkimi naturalnymi wymiarami naszego doświadczenia, włączając w to aspekty naszych doświadczeń zmysłowych: kolor, kształt, budowę, dźwięk itd. ("Metafory w naszym życiu" G.Lakoff, M.Johnson, tłum. T. P. Krzeszewski. Wydawnictwo Aletheia)
Moja mama jest/ prezydentką./Jest najwyższą /osobą w państwie,/chociaż jest /niższa od taty.
Podczas rodzinnych /wypraw do lasu/mama uwielbia 
być na poziomie 
poziomek.
I co tam można zobaczyć?

2 komentarze:

bb pisze...

Uwielbiam takie słowne zabawy. Język jest rzeczywiście nierzeczywisty.

poza rozkładem pisze...

Tylko dzieciom (na pewnym etapie) gorzej idzie ich rozwikłanie...